Sytuacja na włoskim rynku samochodowym stale się pogarsza. W marcu 2012 roku sprzedano o prawie 1/4 mniej nowych aut niż w analogicznym miesiącu w roku poprzednim. Tego typu sprzedaż występowała we Włoszech… 30 lat temu!
Trochę inna sytuacja miejsce ma na rynku wtórnym, który obecnie stanowi prawie 74% wszystkich operacji w zakresie kupna i sprzedaży samochodów. W samym tylko lutym 391 tysięcy aut zmieniło swoich właścicieli, ale to wciąż o 8% mniej niż w marcu ubiegłego roku.
Dużą wagę w aspekcie tychże danych przykłada się do złych wyników Fiata. Turyńska Firma sprzedała o 35 % mniej aut niż rok temu. Co przekłada się na taki stan rzeczy? Wielu specjalistów wskazuje na wielodniowe strajki transportowców, które sparaliżowały pracę krajowych fabryk koncernu z powodu braku części, a także salonów, bo nie dowożono do nich aut.
To, co ma jednak bardzo duży wpływ, to przede wszystkim ogólna recesja i galopujące ceny paliwa. Eksperci są zdania, że przez wysokie ceny benzyny i oleju napędowego ruch drogowy we Włoszech obniżył się niemal o 10 %.
I sytuację tę idealnie skomentował włoski dziennik „La Repubblica”, na łamach którego napisano, że dzisiaj kupuje samochód tylko ten, kto ma siłę go pchać.