Mamy już prawie połowę kwietnia, ale na ulicach wciąż można dostrzec kierowców, którzy jeżdżą na zimowych oponach. Tymczasem jest to już ostatni dzwonek, żeby wymienić opony na letnie. Synoptycy zgodnie twierdzą, że nie musimy się obawiać powrotu zim, nawałnic czy opadów śniegu. Natomiast korzyści ze zmian są duże – komfort, bezpieczeństwo i zaoszczędzenie pieniędzy.
Dlaczego tak ważna jest natychmiastowa wymiana opon? Otóż, opony przeznaczone do użytkowania w zimie mają cechy charakterystyczne, które są użyteczne tylko podczas tej pory roku. W lecie mogą stanowić poważne zagrożenie. Dobrym przykładem może tu być bieżnik opony, który odpowiada za dobre trzymanie się nawierzchni pokrytej śniegiem i błotem pośniegowym, natomiast miałby on spore problemy z odprowadzaniem wody. W wakacje, letnie burze są na porządku dziennym, tak więc jazda na oponach zimowych stanowiłaby zagrożenie dla kierowcy.
Ponadto, wysokie temperatury powietrza powodują nagrzanie się asfaltu. W takich warunkach opona zimowa traci swoje unikalne właściwości (konsystencję itp.), a samochód zaczyna „pływać” po drodze.
Jeśli do naszego auta posiadamy opony zimowe, które użytkujemy od kilku sezonów, zwróćmy uwagę na stan ich zużycia. Eksperci z branży motoryzacyjnej radzą, by nie korzystać z opon z bieżnikiem niższym niż 3 mm. Możemy to sprawdzić samodzielnie – większość producentów opon umieszcza na nich tzw. znaczniki TWI (ang. Tread Wear Indicator). Są to gumowe bloczki, które pokazują nam stan bieżnika – znajdziemy je na obrzeżach opony.
Pamiętajmy też, że pełne bezpieczeństwo mogą zapewnić nam tylko opony użytkowane przez maksymalnie 6 lat. Jazda na np. dziesięcioletnich oponach wiąże się z ryzykiem – droga hamowania ulega wydłużeniu, samochód słabiej trzyma się na zakrętach, a dodatkowo istnieje możliwość pęknięcia ogumienia!