Coraz więcej silników bez względu na liczbę cylindrów i pojemność wyposażonych zostaje w doładowanie. Najpopularniejszą i najczęściej spotykaną jego formą jest turbosprężarka. Trwałość turbosprężarki jest ściśle powiązana ze sposobem użytkowania samochodu. Sprawdźmy zatem jak ją chronić, aby służyła nam przez długie lata.
Historia w skróce
Powstanie urządzenia, które dzisiaj nazywamy turbosprężarką ma swoją krótką historię. Pomysł skonstruowania i wyprodukowania kłębił się w głowach inżynierów na przestrzeni wielu lat pracy nad próbą stworzenia kompromisu między zwiększeniem mocy silnika, a jego obciążeniem i zmniejszeniem zużycia paliwa. Turbodoładowanie opatentowane zostało 1905 roku przez Alfreda Büchi. Po upływie 33 lat opisywany układ został wdrożony w samochodach ciężarowych, a w 1973 w samochodach osobowych.
Trwałość turbosprężarki
Tak jak wspomnieliśmy powyżej, trwałość silników z turbiną oraz żywotność samej turbosprężarki uzależniona jest w głównej mierze od kierowcy i sposobu jego jazdy. Zdarza się oczywiście, że przyczyną awarii turba jest jego zła konstrukcja w postaci na przykład wadliwego układy doprowadzania oleju – przypadki te są jednak sporadyczne. Turbosprężarka jest częścią eksploatacyjną i jak każdy inny element ulega naturalnego zużyciu, jednak dzięki pewnym nawykom możemy wydłużyć jej prawidłową pracę nawet o 200 tys. km. Szacuje się również, że nieprawidłowa jazda i „złe traktowanie” silnika mogą skrócić z kolei jej trwałość o 50 tys. km. A ponieważ chodzi o pieniądze warto przyjrzeć się szczegółom.
Zasady prawidłowej eksploatacji
Jedną z podstawowych rzecz na którą należy zwrócić szczególną uwagę jest olej silnikowy. Dla większości silników z turbodoładowaniem stosuje się oleje syntetyczne, które regularnie należy wymieniać. Zaleca się, aby wymiany tej dokonywać maksymalnie co 15 tys. km w przypadku oleju syntetycznego lub co 10 tys. w przypadku półsyntetyków. Wybór oleju uzależniony jest od zaleceń producenta. Miejmy jednak na uwadze, że olej syntetyczny jest bardziej odporny na szok temperaturowy, który może wystąpić głównie w benzynowych silnikach turbo oraz mocniejszych dieslach.
Częstym przypadkiem awarii turbosprężarki – nawet w przypadku, gdy dopiero została naprawiona – jest przytkanie układu doprowadzania oleju do turbosprężarki szlamem i zanieczyszczeniami ze spalonego oleju. Według pracowników renomowanych warsztatów i serwisów na szczególną uwagę zasługuje tutaj Renault 1.5/1.9 dCi oraz Citroen/Ford/Peugeot 1.6 HDi. W modelach tych należy regularnie kontrolować i wymieniać przewód doprowadzający olej do turbosprężarki. Czasami warto zastosować osłonę termiczną, która ograniczy nagrzewanie przewodu.
Gwizd turbosprężarki to zwykle objaw uszkodzenia wirnika kompresora przez zanieczyszczenia wpadające do układu dolotowego. Nawet najmniejsza cząstka stała w postaci ziarnka piasku jest w stanie uszkodzić turbinę, w chwili gdy wirnik obraca się z prędkością 200 tys. obrotów na minutę. Sytuacji tej zapobiec można regularnie wymieniając filtr powietrza, nie rzadziej niż raz do roku. Jeżeli z chwilą wymiany filtra zauważymy brud w układzie dolotowym, należy całość bezzwłocznie i precyzyjnie oczyścić.
Jedną z głównych zasad prawidłowej eksploatacji turbiny jest nie gazowanie przez kilka sekund po uruchomieniu zimnego silnika. Z chwilą ruszenia autem z miejsca nie należy obciążać dodatkowo silnika pełną mocą, dopóki nie osiągnie optymalnej temperatury pracy. Dlatego też zaleca się, aby na dystansie pierwszych 2 lub 3 km nie przekraczać prędkości 2500 obrotów na minutę, a w przypadku silnika benzynowego 3000. W tym czasie unikajmy wciskania pedału gazu do samego końca, aby turbina nie osiągała zbyt wysokich obrotów do momentu aż smarowanie nie będzie odpowiednie.
Prawidłowe użytkowanie turbiny ze strony kierowcy nie kończy się jednak tylko na spokojnym uruchamianiu silnika. Pamiętać należy również o pewnym modelu zachowań po zakończeniu jazdy – szczególnie po przejechaniu dłuższego odcinka trasy. Po zakończeniu jazdy należy pozostawić silnik na wolnych obrotach przez mniej więcej minutę, pozwalając mu na schłodzenie. Nagłe wyłączenie jednostki z rozgrzaną turbiną powoduje zatrzymanie obiegu smarowania i spalanie oleju w łożyskach turbosprężarki. Powstałe na skutek spalenia zanieczyszczenia przyczyniają się do niszczenia turbosprężarki oraz silnika.
Równie istotnym czynnikiem o którym nie warto zapominać są uszczelnienia. Podniszczone uszczelnienia łożysk turbiny mogą przepuszczać olej do układu dolotowego. W momencie, gdy zostanie on zassany przez zawory to silnik samoistnie wskoczy na pełne obroty. W autach z manualną skrzynią biegów należy je natychmiast „zdusić” wybierając wysoki bieg i energicznie puszczając sprzęgło. W pojazdach wyposażonych w skrzynie automatyczne trzeba wypróbować zupełnie innej metody, polegającej na zatkaniu wlotu powietrza lub wydechu – w przeciwnym razie silnik zgaśnie dopiero, gdy dojdzie do wypalenia oleju lub uszkodzenia mechanicznego. Awaria ta może być wówczas naprawdę kosztowna. Aby zmniejszyć prawdopodobieństwo wystąpienia przedstawionej sytuacji należy regularnie kontrolować przewody olejowe i w razie konieczności oddać turbosprężarkę do regeneracji.
Turbodoładowanie – kilka faktów
Specjaliści branży motoryzacyjnej oraz kierowcy do najbardziej awaryjnych jednostek z turbodoładowieniem pzaliczają Audi 2.5 TDI V6 150 KM, BMW 525 tds, BMW 525 tds, Opla-Isuzu 3.0 CDTI, Renault 1.9 dCi oraz Volkswagena 1.4 TSI 140 KM. Awarie te nie zawsze wynikają jednak z winy samej turbosprężarki, a nagromadzenia kilku wad konstrukcyjnych.
Są jednak silniki, które uzyskały wśród wielu kierowców opinię wytrzymałych i „nie do zajechania”. Mówi się, że potrafią wytrzymać nawet bezmyślną jazdę niedoświadczonych kierowców. Wśród nich znajdziemy między innymi Fiata i Opla 1.9 JTD/CDTI, Hondę 2.2 CTDi, Renault 2.0 TURBO, Toyotę 3.0 TURBO oraz Volvo D5.